Jak mogłem dać się namówić na polisolokatę?

Jeżeli jesteście lub byliście Państwo posiadaczami polisolokaty, to zapewne wielokrotnie zadawaliście sobie pytanie: jak do tego doszło? A mówiąc wprost i bardziej kolokwialnie: jakim sposobem daliście się „wyprowadzić w pole” ? Drodzy Państwo, nie należycie do grona kilkuset osób, a raczej do tysięcy oszukanych Polaków. Jak sami możecie się domyślić, to nie jest przypadek, że tak wiele osób skusiło się na tę „wspaniałą” formę pomnażania kapitału.

Doradcy biznesowi z wielką chęcią oferowali i rekomendowali ten produkt. No cóż – ich głównym interesem była prowizja, która nie należała do skromnych. Jednak jeszcze bardziej popularnym i skuteczniejszym sposobem na pozyskanie klientów było zaangażowanie firm pośredniczących w sprzedaży polisolokat, które nierzadko tworzono tylko w tym celu. To było mistrzostwo! Spotkania kończące się „wciskaniem” polisolokat bardzo często odbywały się w salach konferencyjnych najwystawniejszych hoteli, co miało stworzyć pozory bogactwa i podkreślić opłacalność tego produktu. Na wykładach uświadamiano obecnych, jak ważne jest oszczędzanie i zadbanie o przyszłość swoją i dzieci. Takie tezy padały na idealny grunt, bo któż z nas nie marzy o tym, aby godnie spędzić swoją starość? Albo który rodzic nie chciałby zabezpieczyć finansowo swojego dziecka? Obiecywano znaczne profity dzięki dostępowi do wielu funduszy inwestycyjnych, które potem spędzały sen z powiek właścicielom polisolokat, ponieważ zamiast zysków w znacznej części generowały straty.

Na spotkaniach niejednokrotnie pojawiali się tzw. celebryci, którzy potwierdzali zakup polisolokat. Cel był jeden – uwiarygodnić produkt. Swoją drogą Ci sami celebryci występowali potem w mediach opowiadając, jak zostali zmanipulowani.

Tak naprawdę były to idealnie zaplanowane „przedstawienia” bazujące na trikach psychologicznych. Przygotowane z największą precyzją i dopracowane w każdym szczególe. Klienci decydowali się na produkt jeden za drugim. Wracali do domów uradowani, że są szczęśliwymi posiadaczami polisolokaty i mają w pewnym stopniu zabezpieczoną przyszłość swoją lub dzieci. Potwierdzeniem siły perswazji tych spotkań niech będzie fakt, że wśród właścicieli polisolokat znalazły się całe rodziny. Produkt wydawał się tak idealny, że dzieci namawiały swoich rodziców, dziadków, ciocie, wujków, znajomych czy sąsiadów.

CZY POLISOLOKATY TO UCZCIWY PRODUKT FINANSOWY ?

Polisolokata to tak naprawdę bardzo zawiły a przede wszystkim ryzykowny instrument inwestycyjny. Łączy ze sobą dwa produkty: umowę ubezpieczenia z funduszami inwestycyjnymi. Systematyczne składki wpłacane przez klientów były przeznaczane na ubezpieczenie oraz na fundusze inwestycyjne. Pierwsza część była wręcz symboliczna i miała służyć jedynie temu, by nadać umowie charakter polisy ubezpieczeniowej, większa część składek była inwestowana w instrumenty finansowe sprecyzowane w umowie. Szybko jednak okazało się, że to jeden z droższych i gorszych produktów, jakie można było wybrać w celu budowania swojego kapitału.

Dlaczego tak wiele osób straciło na polisolokatach, zamiast zyskać ? Odpowiedź jest prosta – dorabiali się tu wszyscy oprócz klienta, a ryzyko inwestycyjne w całości było przerzucone właśnie na niego. Umowy zawierały mnóstwo ukrytych opłat, dzięki którym zarabiały towarzystwa ubezpieczeniowe, banki, pośrednicy, a właściciel polisolokaty pozostawał na szarym końcu tej kolejki. Czas pokazał, że znaczna większość klientów, którym produkt był proponowany, nie była świadoma wysokiego ryzyka związanego z tą inwestycją. Nie miała również pojęcia, na czym faktycznie polega mechanizm działania tego produktu. A „wisienką na torcie” okazało się pozbawienie klienta prawa do bezkosztowego wypowiedzenia umowy. Towarzystwa ubezpieczeniowe zastosowały tak wysokie opłaty likwidacyjne, że koszty wcześniejszego rozwiązania umowy w wielu przypadkach sięgały nawet połowy wartości zgromadzonych środków pieniężnych.

CZY OPŁACA SIĘ WALCZYĆ O SWOJE PIENIĄDZE?

Warto jest na pewno dochodzić swoich praw . W powyższych okolicznościach znalazło się mnóstwo osób. Ważne, aby w sprawach polisolokat konsultować się z prawnikiem specjalizującym się w tej dziedzinie. Po analizie umowy będzie on wiedział, jakie kroki przedsięwziąć w celu odzyskania utraconych środków pieniężnych. Wbrew pozorom nie wymaga to od Państwa wielkiego zaangażowania, tym bardziej, że w dzisiejszych czasach porada adwokata może odbywać się online.

Wskazane jest, aby właściciele polisolokat pamiętali, że w tego typu sprawach nie warto czekać – warto działać.

marek kowalewicz adwokat białystok

MAREK KOWALEWICZ

adwokat z Białegostoku

Prowadzę kancelarię adwokacką od 2012 roku. W przypadku, gdy potrzebujesz pomocy prawnika z doświadczeniem z danej dziedziny prawa zapraszam do kontaktu.